W ostatnim czasie na profilu IG (@kosmetologiawpolsce.pl) przeprowadziłam kolejny live z udziałem eksperta. Tym razem gościnnie wystąpiła Marta Majszyk-Świątek, która już wcześniej napisała dla nas artykuł na temat różnic pomiędzy kosmetykami a wyrobami medycznymi. Marta pracuje na stanowisku Safety Assesor i w zakresie chemii kosmetycznej ma sporo do powiedzenia. Podczas live poruszałyśmy tematy dotyczące bezpieczeństwa produktów kosmetycznych, współprac z przedstawicielami handlowymi oraz postępowania w przypadku reakcji niepożądanych. Mam nadzieję, że zapis live pozwoli Wam z szerzej perspektywy spojrzeć na codzienną pracę i obcowanie ze środkami chemicznymi, jak również, że dowiecie się, na co zwracać uwagę podczas wprowadzania nowego zabiegu lub lini kosmetycznej do oferty.
A.Z. Marto, dlaczego kosmetologów przeraża chemia kosmetyczna? Dlaczego się jej boją?
M.M.Ś. Jako wykładowca,praktyk, mam wrażenie, że obawa przed chemią kosmetyczną rodzi się już na poziomie szkoły średniej, gdzie przedmiot ten jest prowadzony bardzo często w sposób chaotyczny i skomplikowany. Brak podstaw powoduje, że chemia kosmetyczna wykładana na studiach wyższych, staje się jednym z bardziej nielubianych przedmiotów wśród przyszłych kosmetologów. Niestety dochodzi do tego przestarzały i od dawna nieaktualizowany program studiów oraz wybiórcze prowadzenie zajęć. Brak jest holistycznego ujęcia i zazębiania się wykładanych przedmiotów. Przez to kosmetologom dopiero rozpoczynającym swoją przygodę bardzo ciężko jest powiązać odpowiednie działanie kosmetyków, składników aktywnych z fizjologią i potrzebami różnego rodzaju skór. Na rynku jest niewiele fachowej literatury, w której chemia kosmetyczna byłaby dobrze wytłumaczona i stawiała na aspekty praktyczne.
A.Z. To prawda, brak dopasowania programu nauczania do pracy na stanowisku kosmetologa w gabinecie, sprawia, że przedmiot ten bardzo często odkładany jest na sam koniec, jeśli chodzi o kolejność szkoleń, kursów, literatury, po którą sięgamy. Kosmetolodzy często nie wiedzą, jak zweryfikować kosmetyki dedykowane do zabiegów, czy do pielęgnacji domowej. Marto, powiedz czym należy kierować się przy wyborze kosmetyków do gabinetu? Jak rozmawiać z przedstawicielami handlowymi?
M.M.Ś. Podstawowym pytaniem, które warto zadać, to czy dany kosmetyk posiada Raport Oceny Bezpieczeństwa. De facto jest to proste pytanie, bo każdy kosmetyk wprowadzony do obrotu w Polsce musi go posiadać, jednak nie każdy przedstawiciel jest tego świadomy. Druga sprawa dotyczy etykiety. Na etykiecie muszą znajdować się informacje zgodne z uprzednimi badaniami kosmetyków oraz recepturą. Producent jest zobligowany do tego prawnie, nie dotyczy to jednak informacji zawieranych w katalogach, ulotkach i stronach internetowych. Deklaracja marketingowa znajdująca się na opakowaniu kosmetyków musi zostać stworzona na podstawie badań aplikacyjnych produktu gotowego. Nie może dotyczyć samych surowców zawartych w składzie. Kolejna sprawa dotyczy składu INCI. Warto sprawdzić czy na pewno surowce deklarowane jako składniki aktywne w produkcie, na pewno znajdują się w jego składzie. Tutaj bardzo przydaje się znajomość nomenklatury chemicznej. Na opakowaniu znajduje się też sposób użycia deklarowany przez producenta. Warto się z nim zapoznać i przeanalizować, czy produkt będzie pasował do naszych procedur zabiegowych.Nie bójmy się pytać o dodatkowe badania, np. kliniczne. Wiele firm będących już dość długo na rynku, może się pochwalić tego typu badaniami. Niezależne laboratoria coraz częściej testują produkty danych firm kosmetycznych, których wyniki można poznać w artykułach naukowych, w prasie branżowej. Warto zwrócić na to uwagę, gdyż potwierdza to klarowność wybranych marek.
A.Z. Co sądzisz o kosmetykach samodzielnie tworzonych w gabinecie z półproduktów?
M.M.Ś. Produkt kosmetyczny, aby mógł trafić na rynek europejski, musi mieć wykonany Raport Oceny Bezpieczeństwa Produktu Kosmetycznego. Aby móc wykonać Raport, produkt gotowy musi mieć wykonane badania obligatoryjne dotyczące między innymi czystości mikrobiologicznej, fizykochemii masy, badań dermatologicznych i aplikacyjnych oraz związanych z opakowaniem i odpowiednią konserwacją. Produkty tworzone samodzielnie, z półproduktów nie mają wykonanych badań, receptura oraz rodzaj materiału opakowania nie jest przeanalizowana pod względem możliwych interakcji. Przy tworzeniu takiego kosmetyku nie ma możliwości potwierdzenia jego bezpieczeństwa, a w przypadku wystąpienia działań niepożądanych nie ma możliwości ich zgłoszenia. Osobiście uważam, że jest to mało bezpieczne. Dodatkowo w przypadku takich produktów nie ma możliwości potwierdzenia ich skuteczności w zakresie działania składników aktywnych.
A.Z. Warto dodać, że kosmetyki tworzone z półproduktów nie są w stanie wykazać pełnego spektrum działania składników aktywnych, z których się je tworzy. Wiele składników wchodzi ze sobą w interakcje, inne wzajemnie się neutralizują. Chęci kosmetologów do stworzenia kosmetyku szytego na miarę potrzeb skóry są niewystarczające do tego, aby stworzyć dobry i bezpieczny kosmetyk we własnym gabinecie. Porozmawiajmy teraz o różnicach między produktem kosmetycznym, a wyrobem medycznym.
M.M.Ś. Dokładna definicja kosmetyku znajduje się w Rozporządzeniu WE 1223/2009 i dotyczy działania produktu jedynie na poziomie naskórkowym. Kosmetyk nie może przenikać do wnętrza organizmu.Wyrób medyczny może działać w ciele i na ciele, ale tylko i wyłącznie w zakresie fizycznym, nie farmakologicznym i metabolicznym. Dodatkowo wyroby medyczne muszą przejść ocenę kliniczną oraz być zarejestrowane w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Musi posiadać odpowiednie oznaczenia i informacje na etykiecie, aby był prosty podczas weryfikacji.
A.Z. W praktyce wyroby medyczne najczęściej używa się podczas zabiegów iniekcyjnych. Klasyfikacja ampułek do mezoterapii igłowej jako wyrobu medycznego to jedno z najważniejszych kryteriów odpowiadających za bezpieczeństwo zabiegów iniekcyjnych. Jestem zwolenniczką i propagatorką zabiegów iniekcyjnych. Widzę ich skuteczność w codziennej pracy z pacjentami. Zawsze podkreślam jednak, że aby zabieg był bezpieczny należy zadbać zarówno o jego procedurę, sterylność jak i sam produkt, w tym wypadku ampułkę. Marto, a co z reakcjami niepożądanymi? Jak i gdzie możemy je zgłaszać?
M.M.Ś. Przede wszystkim należy określić czy jest to ciężkie działanie niepożądane czy działanie niepożądane oparte na podrażnieniu lub alergii po użyciu danego preparatu. Ciężkie działania niepożądane opierają się na zagrożeniu życia i zdrowia danej osoby, a także wymaganej hospitalizacji czy interwencji lekarskiej. W takim przypadku zgłoszenia dokonuje albo klient albo lekarz do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. W przypadku wystąpienia działań niepożądanych takich jak podrażnienie lub alergia, warto porozmawiać z klientem i zgłosić incydent osobie odpowiedzialnej za produkt oraz Sanepidowi. Sanepid otrzymując takie informacje ma prawo przeprowadzić kontrolę w danej firmie i sprawdzić partię produktu, która wywołała takie skutki. Osoba odpowiedzialna zawsze powinna zostać umieszczona na etykiecie wraz z informacjami w jaki sposób można się z nią skontaktować. Zgłaszanie takich przypadków jest niezwykle ważne, gdyż w przypadku pojawienia się kilku takich zgłoszeń do jednej partii, może stać się to podstawą usunięcia jej z rynku, ze względu na niebezpieczeństwo stosowania. Należy pamiętać że podstawą do takich roszczeń jest zawsze używanie produktu zgodnie z zaleceniem producenta. W innym przypadku zgłoszenie nie ma pokrycia i nie zostanie uwzględnione.
A.Z. Dzisiaj rozmawiałyśmy na temat kosmetyków – najczęściej wykorzystywanego narzędzia w pracy kosmetologów. Należy jednak pamiętać, że nie jest to narzędzie najważniejsze. Za efekt w postaci redukcji zmian skórnych, zdrowienia skóry odpowiada szereg, różnorodnych elementów – tryb życia, poziom stresu, rytm okołodobowy, dieta, stan zdrowia (niedobory, stany zapalne, choroby przewlekłe). Dopiero ich umiejętne połączenie i obopólne zaangażowanie kosmetolog-pacjent prowadzi do sukcesu w terapii skóry.