W kosmetologicznym świecie krąży wiele mitów, i choć jedne są mniej a drugie bardziej szkodliwe, wszystkie sieją zamieszanie w świadomości osób, które ową kosmetologią (czy to zawodowo, czy w ramach codziennej pielęgnacji) chciałyby się zająć. Internet, prasa czy powtarzane z ust do ust hasła nie zawsze są wiarygodnymi źródłami informacji. I tak w dziedzinie kosmetologii bardzo głęboko utkwiło wiele mitów, które najwyższy czas jest obalić.
1. Skóra przyzwyczaja się do stosowanych kremów
Nie istnieje takie pojęcie jak przyzwyczajenie skóry do kosmetyku, w jaki sposób miało by się to wydarzyć? Pamięć i kształtowanie nawyku to procesy, które zachodzą na poziomie komórek nerwowych, w mózgu. Skóra jako organ posiada tylko niewielką cześć komórek nerwowych – i w większości odpowiadają one za czucie, dotyk. Zatem logicznie myśląc, skóra nie może się przyzwyczaić do danego kosmetyku i przestać na niego reagować.
Prawdą jednak jest to, że kosmetyki do pielęgnacji (przede wszystkim kremy) trzeba regularnie zmieniać. Już tłumaczę. Nasza skóra zbudowana jest z wielu różnych składowych (keratynocyty, melanocyty, fibroblasty, płaszcz hydrolipidowy), a w jej wnętrzu bez przerwy zachodzą różnorodne procesy. Najczęściej kremy/produkty kosmetyczne swoje działanie zawdzięczają jednemu, kilku wiodącym składnikom (np. w kremach nawilżających najczęściej znajdziemy glicerynę, kwas hialuronowy; a kremach rozjaśniających witaminę C). I tutaj wracając do fizjologii/anatomii naszej skóry – widzimy, że dostarczanie różnorodnych składników będzie miało najlepszy wpływ na jej kondycję – zadbamy wówczas i o syntezę kolagenu, równomierne rozkładanie barwnika, odpowiedni poziom nawilżenia i wiele innych. Zatem choć skóra nie przyzwyczaja się do stosowanych kosmetyków, to produkty do pielęgnacji powinniśmy zmieniać. Najlepiej trzy-cztery razy w roku, aby wpłynąć na wszystkie struktury skóry i odmładzać/kondycjonować ją na wielu płaszczyznach.
2. Kolagen znajdujący się w kosmetykach działa przeciwzmarszczkowo i ujędrniająco
Kolagen to białko wytwarzane przez fibroblasty, znajdujące się na poziomie skóry właściwej. Jego zadanie polega na stabilizacji skóry, nadaje on jej odpowiednią wytrzymałość i odpowiada za jej jędrność. Coraz częściej obecny jest on również w kosmetykach o działaniu przeciwzmarszczkowych – logika podpowiadałaby, że ma to swoje uzasadnienie, przecież jego zadanie polega na utrzymywaniu odpowiedniej jędrności skóry. Chwyt ten bardzo często wykorzystują koncerny kosmetyczne, produkując coraz to nowe rodzaje kolagenu, pozyskiwane z coraz bardziej egzotycznych roślin czy zwierząt. Jednak nic bardziej mylnego – stosowanie kolagenu nie wpływa na zwiększenie napięcia skóry, ani na redukcję zmarszczek. Z prostego powodu: cząsteczka kolagenu ma wielkość od 15-50 000 D, podczas gdy maksymalny rozmiar cząsteczek, które przenikają przez naskórek wynosi 500 (pięćset) D. Logicznie myśląc, kolagen nie ma możliwości przeniknąć do głębokich warstw naskórka.
Jeszcze jedna kwestia: osoby, które stosowały/stosują kolagen (czysty lub jako składnik kosmetyków) w swoich kremach mimo wszystko, najczęściej obserwują pozytywne działanie kolagenu na skórę. Nie ulega wątpliwości, że kolagen po nałożeniu na skórę, sprawia, że staje się ona bardziej napięcia i wygładzona. Czemu zawdzięczamy taki efekt? To kwestia budowy kolagenu, ponieważ jest on białkiem – po wyschnięciu, delikatnie się obkurcza, tym samym powodując subtelne naciągnięcie skóry. Z kolei gładkość uzyskaną po aplikacji kosmetyków z kolagenem zawdzięczamy temu, że pozostaje on na powierzchni naskórka i wygładza go.
3. Alkohole w kosmetykach mają działanie drażniące
Nie wszystkie alkohole znajdujące się w składach kosmetyków, szkodzą skórze. Alkohole, które znajdują się w produktach kosmetycznych wymywają lipidy z powierzchni skóry, stanowią doskonały rozpuszczalnik dla substancji hydrofilowych (nierozpuszczalnych w tłuszczach), dzięki czemu zastosowane w produktach kosmetycznych przyczyniają się do głębszej penetracji składników aktywnych, tym samym wpływają na silniejsze działanie kosmetyku. Na co należy uważać? Czytając skład produktu kosmetycznego zwróć uwagę na ilość alkoholu w kosmetyku – wszystkie substancje z końcówką `ol to alkohole. Jeśli ich ilość jest niepokojąco duża, zrezygnuj z zakupu preparatu. Ponieważ alkohole mogą pełnić również inne role – np. konserwantów, producenci często nadużywają ich stosowania – wówczas kosmetyk może powodować podrażnienie i wysuszenie skóry.
4. Kosmetyki o długich składach należy odrzucać
Często podczas kierowania się składem kosmetyków zwracamy uwagę na ilość składników, jakie znajdują się w danym preparacie i odrzucamy produkty, których wykaz surowców jest zbyt długi. To błąd. Chociaż jestem zdecydowaną zwolenniczką czytania składów i wyboru kosmetyków pielęgnacyjnych według zastosowanej w kosmetyku receptury, to jednak nie uważam, że to ilość owych składników powinna determinować nasz wybór. Producenci zaawansowanych kosmetyków często w jednym preparacie umieszczają dużą ilość składników (wyciągów roślinnych, witamin, mikroelementów, składników syntezowanych sztucznie) z uwagi na ich synergistyczne działanie. Przykładem takiego łączenia jest np. – retinol i cynk, retinol dopiero pod wpływem cynku przekształca się w swoją najbardziej aktywną postać (kwas retinowy), którego receptory znajdują się bezpośrednio w skórze. Podobnie jest w przypadku łączenia wyciągów roślinnych przeciwdziałających wolnym rodnikom – im większa jest ich ilość, tym lepszy efekt. Receptury kosmetyków profesjonalnych marek dobierane są pod okiem eksperta, istnieje zatem niewielka szansa na podrażnienie i alergie na produkty.